"Znachor". Gazda: "Za 40 lat z przyjemnością obejrzę kolejną adaptację" #OnetAudio

O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis

— Wszyscy znamy drugą adaptację "Znachora" z lat 80., ale ci z nas, którzy się naprawdę znają na kinie, wiedzą też o pierwszej adaptacji z 1937 r. Z nami człowiek, który podniósł rękę na klasykę i zdecydował się nagrać trzecią ekranizację — mówi Bartosz Węglarczyk, zapowiadając Michała Gazdę, reżysera trzeciej adaptacji "Znachora", którą można już obejrzeć na Netfliksie. — W polskiej kinematografii melodramat jest takim gatunkiem wymarłym — mówi Michał Gazda, gość odcinka — Propozycja, żeby taki melodramat zrobić, sprawiła, że od razu się wyprostowałem i poprosiłem o scenariusz. Gdy dowiedziałem się, że to "Znachor", w pierwszym momencie chciałem uciekać. — To był absolutnie pierwszy wybór [Leszek Lichota jako prof. Wilczur — przyp. red.]. Z uczciwości zawodowej zrobiliśmy pewien rodzaj przebieżki. Nie mogliśmy się pomylić, więc szukaliśmy różnych kątów natarcia — wyjaśnia reżyser nowego "Znachora" — Ja Leszka znam bardzo dobrze i absolutnie jestem fanem jego dojrzałości aktorskiej i talentu. Poza posturą, na której nam zależało, drugim kryterium było to, że ja potrzebowałem do roli Wilczura kogoś, kogo ludzie polubią na wejściu. Leszek, wydaje mi się, ma taką zupełnie naturalną zdolność zjednywania sobie sympatii widza. W najnowszym odcinku podcastu "O serialach" rozmawiamy także o tym, czy strajk scenarzystów w końcu skończy się po 150 dniach oraz o tym, czy "The Morning Show" fabularnie skręca w stronę "Sukcesji". Sponsorem odcinka jest Netflix.