Zmieszanie gatunkowe i wybitne produkcje. Bagiński: "Jesteśmy ofiarami wielkich liczb" #OnetAudio

O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis

— Moim zdaniem jest to film, który wszystkich będzie bardzo dzielił — mówi o "Barbie" Piotr Markiewicz — Nie każdemu będzie pasowała jego koncepcja. Pierwsze 7 do 10 minut mnie bardzo zmęczyło, bo obawiałem się, że całość będzie w takiej konwencji. Trzeba przebrnąć i przeczekać, bo jest to naprawdę dobry film. A jak ktoś wejdzie w tę konwencję od początku, to będzie to film fenomenalny. — Jest dużo newsów w temacie strajku scenarzystów i aktorów w Hollywood — wyjaśnia Bartosz Węglarczyk — Warner Brothers prawdopodobnie przesunie premierę "Diuny 2" na 2024 r., nie dlatego, że film nie jest gotowy, bo jest gotowy już od dawna i strajk go nie obejmuje, ale dlatego, że chcą, aby gwiazdy promowały film. Nie chcą wypuszczać go bez promocji i oficjalnej premiery — dodaje redaktor naczelny Onetu. — Mamy przepiękne dwa tygodnie w kinach, bo "Oppenheimer" to film absolutnie wybitny. Jeśli ktoś chce się do czegoś przyczepić, to są to jakieś szczegóły. Dla mnie największym zarzutem, o którym mówiłem przed wejściem na antenę, jest to, że dwa razy były takie trzaski, jeżeli chodzi o efekty dźwiękowe, że kino podskoczyło. A jeżeli to jest dla mnie największy minus tego filmu, to... jesteśmy w domu — mówi Piotr Markiewicz, a Bartosz Węglarczyk dodaje: — Dla mnie największym minusem tego filmu jest przehypowana scena testu bomby atomowej. Jeżeli nie macie Państwo biletów na IMAX-a, proszę spokojnie iść na zwykły ekran. Moim zdaniem kluczowy jest tu dobry system dźwiękowy. — Jestem dużym fanem Nolana i gdybym ustawił sobie swój ranking, "Oppenheimer" byłby w czołówce. Po nolanowsku momentami być może zbyt przekombinowany, ale oglądało mi się to super. Bardzo mi przypadło do gustu — mówi Tomasz Bagiński, jeden z producentów "Wiedźmina", który był gościem odcinka — "Barbie" to świetna satyra z kilkoma słabszymi momentami, gdy wchodzą przemowy moralizatorskie. To nadal kino komercyjne, a co za tym idzie, trochę zachowawcze, ale momentami naprawdę inteligentne — dodaje, opisując najnowszy film w reżyserii Grety Gerwig. — Siłą rzeczy, jak już powstaje projekt, jest w nim dużo decyzji i kompromisów. Trzeba liczyć na to, że się częściej uda, niż nie uda — wyjaśnia Tomasz Bagiński — W grach można wypuścić poprawki. W przypadku seriali można działać tylko do przodu. W trzecim sezonie ["Wiedźmina" - przyp. red.] mieliśmy wreszcie trochę czasu, żeby to wszystko uporządkować. W najnowszym odcinku "O serialach" rozmawiamy też o serwisach streamingowych, siedmiocyfrowej kwocie, którą Dwayne Johnson przekazał na rzecz wsparcia aktorów oraz o "The Boys" bez aktorów z "The Boys". #współpracakomercyjna