Przewaga seriali? "Jest dużo filmów, które lepiej byłoby podzielić na dwa, trzy odcinki" #OnetAudio

O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis

Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. — Serial ośmioodcinkowy ma często ośmiu różnych reżyserów. Dla przykładu, w przypadku "The Last Of Us" wszyscy mówią o tym serialu przez pryzmat jednego odcinka, a nie przez pryzmat całego story, które chce się przekazać w tej produkcji — wyjaśnia gość odcinka, Tytus Hołdys — To są pewnego rodzaju mankamenty, z którym musi się borykać właśnie serial, a nie film, który jest zamkniętą formą. — Bardzo trudno jest opowiedzieć dobrą historię w dwie godziny. Jeżeli masz naprawdę dobrą historię, to ona potrzebuje więcej czasu. Przez te osiem, dziesięć godzin, bo ja mówię głównie o mini-serialach, sposób, w jaki możesz pokazać plastycznie te postaci i je obudować... Możesz poświęcić temu więcej czasu i lepiej tę historię opowiedzieć — mówi Bartosz Węglarczyk. — Serial, do którego wróciłem w ostatnim czasie, bo ma ostatni sezon, to "Billions". Zostało ogłoszone, że w dobrym stylu powróci w nim Bobby Axelrod, ale... wraca trochę bez sensu — tłumaczy Piotr Markiewicz — To jest taka sytuacja, że przywracamy lubianego bohatera na koniec, bo nam się albo sypie, albo chcemy zakończyć z przytupem. — Nie ma czegoś takiego jak zły serial albo zły film — zaczyna Tytus Hołdys — Każdy odbiór danej produkcji jest sumą naszych własnych doświadczeń i oczekiwań. To, że ja mówię, że "Ojciec Chrzestny" jest wielkim, wybitnym filmem i 90 proc. ludzi tak uważa, to nie oznacza, że 10 proc. jest w błędzie — dodaje. — Jeżeli choć jednej osobie podoba się jakiś serial lub film, to ja się szczerze cieszę w imieniu tej osoby. To jest super, że każdy z nas ma jakieś swoje guilty pleasure — mówi Piotr Markiewicz. W najnowszym odcinku podcastu "O serialach" rozmawiamy także o dynamice relacji Meryl Streep i Paula Rudda w "Zbrodniach po sąsiedzku", o megaserialach takich jak "Seks w Wielkim Mieście" lub "Rodzina Soprano" oraz produkcjach, w które próbowaliśmy się wkręcić, ale zupełnie się to nie udało.