Morderstwo w biały dzień, terroryści w samolocie i śmiertelne igrzyska, czyli filmowy miszmasz #OnetAudio
O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis
Catégories:
Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu "O serialach" Bartosz Węglarczyk i Piotr Markiewicz prezentują filmowo-serialowy miszmasz, w którym znalazły się i nowości, i starsze tytuły, które na IMDB wybrał redaktorowi naczelnemu... kot. O co chodzi? Zapraszamy do odsłuchu! — Wraca na ekrany kin "Love, Actually". Nie wiem, czy widziałeś kiedykolwiek. Jest okrągła rocznica, 20 lat chyba. Mam już bilety kupione. Będę — mówi Piotr Markiewicz. — Kolejny film, który mnie zaskoczył pozytywnie, a jego plusem jest to, że trwa godzinę trzydzieści, to "7500". To jest numer lotu. Moim zdaniem nie jest to szczęśliwa nazwa, bo nikt nie wie, o co chodzi, ale jest to film, który się rozgrywa podczas jednego lotu samolotem. Porywacze porywają samolot, jednak nie udało im się opanować kabiny z pilotem. Terroryści grożą, że będą zabijać pasażerów, a im [pilotom — przyp. red.] zgodnie z prawem nie jest wolno tych drzwi otworzyć. Całość zaczyna się w momencie startu i kończy przy lądowaniu — opowiada Bartosz Węglarczyk — Wszystko dzieje się w kabinie pilotów, a kamera wychodzi z niej właściwie tylko na początku i na końcu. Ta klaustrofobia tej ciasnej kabiny jest niesamowita. — Byłem w kinie na "Igrzyskach Śmierci: Ballada ptaków i węży". Opowieść o tym, jak dobry chłopak stacza się i zaczyna być zły. To jest nawet ciekawe, choć na razie nie jest to hit kasowy. Do poprzednich części mu trochę brakuje — wyjaśnia Piotr Markiewicz — Ale to jest kolejny film, który ma jeden grzech. On powinien być dwoma filmami jak dla mnie. — Na Netfliksie jest bardzo fajny serial true crime "Who killed Jill Dando?". Polecam bardzo, bo to gruba historia, która 24 lata temu była bardzo głośna w Wielkiej Brytanii. To była jedna z najbardziej popularnych dziennikarek telewizyjnych i ktoś ją zastrzelił przed domem. Historia jest niesamowita. Policja aresztowała faceta, a potem on został uniewinniony. Do tej pory nie wiadomo, czy to on, czy nie on — czy to ktoś inny — opowiada Bartosz Węglarczyk — Wydaje się, że trudno dzisiaj o morderstwa, które są popełniane w środku miasta, w biały dzień, na ulicy i że nie będzie problemu namierzyć zabójcy, a jednak.