Im dłużej, tym lepiej? "Cztery godziny w kinie to sroga przesada" #OnetAudio
O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis
Catégories:
Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu "O serialach" Bartosz Węglarczyk rozmawia z Piotrem Markiewiczem o filmach, których premiery zostały przesunięte o kolejny rok, o spin-offach, o "Chłopach", którzy okazują się seksownym filmem oraz o "Czasie krwawego księżyca" Scorsese, który — dosłownie — wbija w fotel i to na cztery godziny. — Postanowiłem, że spędzę całą sobotę w kinie i starczyło to na dwa filmy. "Czas krwawego księżyca" Scorsese. Trzy godziny dwadzieścia. To jest naprawdę za długie — mówi Piotr Markiewicz — Film jest świetny, choć nie ma tam żadnych spektakularnych widoków i nie jest to epicka produkcja. Jest pokazany przez pryzmat postaci granej przez Leonardo DiCaprio i jego patrona, wujka, granego przez Roberta De Niro, który jest w tym filmie niezłą szują. Historia świetnie opowiedziana i równie świetnie zagrana. Problem z tym filmem jest taki, że oglądając go, masz poczucie, że jest za długi i dokładnie widzisz sceny, które powinny wypaść w montażu. — Ja jestem zwolennikiem tego, żeby robić jedną wersją krótszą i drugą dłuższą, reżyserską, jeśli reżyser ma poczucie, że za bardzo skrócił. Ja bym chciał zobaczyć procentowo, ile osób obejrzy jedną wersję, a ile drugą — mówi Bartosz Węglarczyk, a Piotr Markiewicz dodaje: — Z premedytacją się na ten film spóźniłem, bo wiedziałem, że jeszcze będą reklamy. Z reklamami, jeśli ktoś pójdzie punktualnie, będzie siedział cztery godziny w kinie. Sroga przesada, sroga. Jeśli ktoś jednak ma ten czas, bardzo warto obejrzeć ten film. — Nigdy nie myślałem, że będą takie czasy, że pójdę na ekranizację "Chłopów" i po wyjściu moją pierwszą reakcją będzie: ale to jest seksowny film! Jak tam się dzieje, jak tam jest gęsto, jak to jest pięknie zrobione — mówi Piotr Markiewicz — Trzeba to koniecznie zobaczyć w kinie. To wtedy nie jest obejrzany film, a przeżycie kinowe.