"Biedne istoty" są na ustach wszystkich. Słusznie? #OnetAudio
O serialach - Un podcast de Onet - Les vendredis
Catégories:
Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu "O serialach" Bartosz Węglarczyk i Piotr Markiewicz ponownie nadają na żywo, by podzielić się z słuchaczami i widzami swoimi przemyśleniami na temat tego, co dzieje się teraz w kinie, telewizji i na streamingach. Na tapet wzięte zostały między innymi "Biedne istoty" Yorgosa Lanthimosa. Czy to, że są na ustach wszystkich, powinno być powodem do zadowolenia? A może są nieco... przehypowane? Zapraszamy do słuchania! — Ja mam teraz serię złych azjatyckich seriali. Ja w ogóle lubię azjatyckie seriale, zwłaszcza kryminalne, ale ten serial, który teoretycznie powinien mi się bardzo podobać, nie podoba mi się w ogóle. Tak irytował mnie pierwszy odcinek, że zrezygnowałem z oglądania. To jest w ogóle bardzo ciekawe zawiązanie akcji, bo rozgrywa się w momencie, gdy Japończycy uciekają z okupowanej Korei. Jest koniec II Wojny Światowej, oni uciekają i zaczynają się morderstwa — opowiada o serialu Netfliksa "Gyeongseong Creature" Bartosz Węglarczyk. — Bardzo się cieszę, że ten film powstał, bo wszystkie filmy, które jakkolwiek eksperymentują z formą, mam wrażenie, że popychają kino naprzód i raz na jakiś czas zdarzy się taka perełka, która stanie się światowym fenomenem — mówi o "Poor Things", czyli "Biednych istotach" Piotr Markiewicz — Dla mnie ten film się nie zalicza do fenomenów. Emma Stone jest naprawdę wspaniała w tym filmie, Mark Ruffalo mam wrażenie, że nie chce grać w tym filmie, Willem Dafoe jest... Willem Dafoe. Ale jest to tak abstrakcyjny film, z tak bardzo łopatologicznie wyłożonym feminizmem, że ja tego nie kupuję.