Mikołaj Murkociński z Libanu: Miasto szykuje się na historyczną pielgrzymkę Leona XIV
Radio Wnet - Un podcast de Radio Wnet - Les vendredis
Liban czeka na papieżaDziennikarze Radia Wnet są w Libanie, gdzie relacjonować będą pielgrzymkę papieża Leona XIV, który już w niedzielę odwiedzi kraj. Korespondent Mikołaj Murkociński relacjonuje, że ekipa redakcji wylądowała o świcie i natychmiast zobaczyła, jak intensywne są przygotowania.Jechaliśmy w nocy, byliśmy zmęczeni, ale od razu było widać, że ta pielgrzymka już się zaczęła. Droga z lotniska, która przez lata była zupełnie ciemna, teraz jest wspaniale oświetlona. Na wszystkich billboardach jest papież Leon XIV– opisuje.W relacji Mikołaja Murkocińskiego pojawia się również tło całej pielgrzymki, jej przesłania i znaczenia.Jednym z głównych przesłań papieża jest jedność chrześcijan. Dlatego odwiedza dziś Iznik, miejsce pierwszego soboru sprzed 1700 lat. Tam będzie modlił się z patriarchą Bartłomiejem I– mówi.To wydarzenie ma być jednym z bardziej znaczących gestów pontyfikatu – symbolicznym wezwaniem do zasypania podziałów między Kościołem wschodnim a zachodnim.https://wnet.fm/2025/11/17/reporter-radia-wnet-o-ruinach-strachu-i-codziennych-porachunkach-w-srodkowej-syrii/Bejrut w pełnej mobilizacji. Trzy strefy bezpieczeństwa i tłumy dziennikarzyChoć pielgrzymka jeszcze się oficjalnie nie rozpoczęła, przygotowania są widoczne na każdym kroku. Murkociński wyjaśnia, że pierwszy dzień pobytu ekipy to głównie logistyka.Musimy zapewnić stabilne połączenie, organizujemy internet, odbieramy akredytacje w Ministerstwie Informacji. Gdy papież będzie odprawiał mszę w centrum Bejrutu, miasto zostanie zablokowane. Powstaną trzy strefy, w których nie będzie można się swobodnie poruszać– relacjonuje.Do Libanu przybywa także coraz więcej pielgrzymów z Polski.W tle relacji słychać zachwyt miejscem, z którego nadaje korespondent. Murkociński pokazuje widzom i słuchaczom Morze Śródziemne oraz historyczne fragmenty Byblos.Po tej stronie plaży, którą państwo widzą, były kiedyś stocznie fenickie. Fenicjanie znali to morze jak własną kieszeń – ale potrzebowali statków. Te statki powstawały właśnie tutaj– mówi./fa
