W sklepie zostawiamy o 150 złotych więcej, a do domu przynosimy o 8 kilogramów żywności mniej. To efekt inflacji

Inflacja zaczęła przyhamowywać. Co nie zmienia faktu, że wciąż jest potężna - w marcu ceny pędziły w tempie 16,2 procent. Żywność i energia drożały o jedną czwartą w skali roku, inflację powstrzymały paliwa - wciąż drogie, ale już nie drożejące. Mamy się z kim porównać: poznaliśmy też dane o inflacji z zachodnich gospodarek. W Hiszpanii i we Włoszech ceny hamują niespodziewanie szybko, w Niemczech i we Francji też już rosną wolniej. W dużej mierze wszędzie odpowiedzialne są za to efekty statystyczne, czyli tak zwane efekty bazy. Powody jednak są mniej ważne, kiedy widzimy skutki: w naszych koszykach zakupowych ląduje o 7 procent mniej żywności, za którą płacimy o 16 procent więcej. Nic dziwnego, że już 35 procent Polaków przyznaje, że ma kłopot ze związaniem końca z końcem i doczekaniem do wypłaty. Partnerem odcinka jest OANDA TMS Brokers.