Australijscy i francuscy farmerzy orzą plantacje winorośli. Wykańcza ich trend No-Lo!

To nowy trend, który przetacza się przez świat i który promuje generacja Zet. No-Lo, czyli no-alcohol lub low-alcohol, spotkania towarzyskie na trzeźwo lub na niewielkim rauszu. Zetki upijanie się nazywają wprost "krindżem" i dlatego piją mniej. I z tego powodu włosy z głowy rwie branża producentów alkoholi, a problem mają zwłaszcza winiarze. Australia specjalizuje się w produkcji tanich win czerwonych i to one w pierwszej kolejności Zetki odstawiają na bok. W beczkach i butelkach stoją tam miliardy litrów, podobny problem ma ojczyzna wina, czyli Francja. Towaru nie ma gdzie wysyłać, bo szlaban postawiły Chiny, a wprowadzone kilka lat temu cła na wina wysyłane do Stanów Zjednoczonych, choć już nie obowiązują, to na dobre załamały eksport. W tej sytuacji farmerom nie pozostaje nic innego niż zaorać plantacje winorośli. W Australii na ich miejscu zaczynają wyrastać... cytrusy. Sponsorem odcinka jest OANDA TMS Brokers.